czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 1.


      Obudziłam się przed 9, bo była sobota więc mogłam dłużej pospać. Założyłam futrzaste kapcie i zeszłam na dół po długich kręconych drewnianych schodach do kuchni by coś zjeść. W kuchni zobaczyłam moją mame, która już coś dla mnie szykowała. Ja usiadłam przy stole i próbowałam sie obudzić do końca. Po chwili moja mama przyniosła mi śniadanie. Kiedy już zjadłam weszłam do góry do swojego pokoju który był cały biały, a na jednej ścianie był wielki złoty napis "BELIEVE". Weszłam do mojej garderoby i szukałam czegoś co mogę włożyć. Po długim namyśle włożyłam shorty z ćwiekami, czarne zakolanówi i luźną szarą bluze bez zamka, oraz szare conversy. Poszłam do łazienki ogarnąć fryzurę i makijaż. Włosy spięłam w luźny kok i zrobiłam sobie lekki makijaż tylko żeby podreślić moje malutkie oczy. Gdy już byłam gotowa zeszłam znowu na dół i usiadłam obok mamy która właśnie oglądała telewizor.
- Co dziś robisz ?-zpytała mama patrząc się na mnie.
- A niewiem może wydę gdzieś z Monicą, bo jej rodzice...-odpowiedziałam troche zasmucona.
- Znowu piją i sie kłucą ?-odpowiedziała moja mama troszke ciszej.
- Tak...i ja ją teraz musze wspierać bo ona już ma tego dosyć. A jeśli dalej będzie u niej źle to może dzisiaj u nas spać ?-zapytałam patrząc się na mame błagalnie.
- Oczywiście. Jeśli u niej w domu nikt sie nią nie zajmuje, to ja nie mam nic przeciwko, żebyśmy jej pomogły.-powiedziała mocno mnie przytulając, bo wiedziała że też jest mi smutno z jej powodu, ponieważ była dla mnie jak siostra.
Po chwili usłyszałyśmy jak ktoś puka do naszych drzwi i chyba nie zamierza przestać, więc szybko podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a w dzrzwiach stała zapłakana i zadyszana Monica, szybko wbiegła do domu zamknęła drzwi i mocno sie do mnie przytuliła.
- Co sie stało ?- Spytałam wystraszona i mocno wtulona w Monice.
- Mój tata....on....jest piany...i on...próbował mnie zgwałcić..- zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Zostajesz u nas.- odpowiedziała moja mama, a ja zaczęłam płakać razem z Monicą. A ja dodałam:
- No właśnie nie ma mowy żebyś tam wróciła. Zostajesz u nas, już wszystko ustalone.- Powiedziałam zapłakana.
- Ale co z moimi rzeczami ?- powiedziała Monica.
- Spokojnie ja z moją mamą coś wymyślimy. Spokojnie już jesteś bezpieczna.- Odpowiedziałam pocieszająco.
- Dziękuje, bardzo dziękuje.- i jeszcze bardziej mnie przytuliła.
Gdy już Monica i ja uspokoiłyśmy się, moja mama wymyśliła że pojedziemy do kina. Bardzo sie ucieszyłyśmy i ocywiście zgodziłyśmy się. Po drodze do kina w samochodzie dużo rozmawiałyśmy w trójkę o tym co się stało w domu Monicy. Po jakiś 15 minutach dojechałyśmy do kina. Poszłyśmy na jakąś komedię przy której dużo się śmiałyśmy, po filmie dużo chodziłymy po sklepach, ja kupiłam spobie sukienkę, strój kąpielowy i nowe nike, Monica wybrała dla siebie także strój kąpielowy i nike, a zamiast sukienki wybrała sobie sweterek w kropki, wyglądała w nim naprawde ślicznie, ona sama była prześliczna, aż można było jej pozazdrościć urody, miała jasną carę, niebieskie oczy, bląd włosy i piękne rysy twarzy. Dużo osób mówiło że jesteśmy do siebie podobne, co często wykorzystywałyśmy i wkręcałyśmy ludzi że jesteśmy siostrami. Moja mama kupiła sobie śliczne czerwone szpilki i czarne dżinsy. Gdy wróciłyśmy do domu było tak prze 18. We trójkę siedziałyśmy na sofie i oglądałyśmy telewizor. Nagle do mamy zadzwonił telefon, wstała, poszła do kuchni i odebrała. Gdy rozmawiała była dziwnie podekscytowana rozmową. Gdy się rozłączyła podeszła do nas i zaczęła skakać z radości.
- Kto to był ? Co ty taka szczęśliwa ?-zapytałam szczężąc się do niej.
- Dostałam pracę.-i zaczęła znowu skakać.- Bardzo, bardzo płatną pracę.
- A może troszkę szczegółów.- zaśmiałam się.
- Będę charakteryzatorką Justina Biebera.-i pokazała nam język.
Razem z Monicą zaczęłyśmy piszczeż z mamą i skakać z radości.
- A wiesz co to znaczy Lily ?-zapytała się mnie mama.
- Że pojedziemy z nim w trasę.-znowu zaczęłam skakać, ale po chwili przestałam i dodałam- ale co z Monicą ? Nie zostawię jej z rodzicami.
- Spokojnie, powiedziałam że mam dwie córki. I obie ze mną jedziecie.- zaśmiała sie tuląc nas.- No to córeczki pakować sie..!

2 komentarze:

  1. spoko spoko. czytam dalej i coraz bardziej mi się podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  2. http://nevermindjustinbieber.blogspot.com/

    Opublikowałam twojego bloga :P dopiero zaczynam pisac co prawda to jest mój drugi...

    OdpowiedzUsuń