poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział 6.

Bieber zaczął cieszyć się jak dziecko. A ja też się cieszyłam choć w głębi duszy zastanawiałam sie czy dobrze zrobiłam, bo jednak ja go nie znam. Mimo że jestem belieber i wiem o nim wszystko i zawsze wydawało mi sie że nie ma nikogo kto znał by go lepiej ode mnie to jednak teraz kiedy naprawde go poznałam zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam zgadzając się. Gdybym pomyślała o tym jeszcze 2 tygodnie wcześniej że gdyby taki sam Justin Bieber poprosił mnie o chodzenie to zgodziłabym się od razu, ale jednak teraz kiedy już przyszło co do czego ja mam wątpliwości, czy napewno dobrze zrobiłam. Ja żyje w innym świecie niż on, on jest wielką gwiazdą, a ja zwykłą dziewczyną. W tym momencie Biebs chyba zobaczył że jest coś ze mną nie tak, bo podszedł i zapytał:
- Ej słońce, co ty taka smutna ?
- Aa...nic...- powiedziałam już prawie ze łzami w oczach, bo nie wiedziałam co mam dalej zrobić.
- Rozmyśliłaś się ?- zapytał smutno.- Bo jeśli na razie nie chcesz to ja mogę poczekać i zrozumiem twoją decyzję.- powiedział kuląc głowę.- Ale nigdy nie przestanę powtarzać ci że cię kocham.- mówiąc to złapał mnie za rękę.
- Nie chodzi o to że nie chce. Bo każda belieberka o tym marzy, a ja tym bardziej, bo się w tobie zakochałam.- i tu pojawił się uśmiech na jego twarzy.- Ale...
- Ale co ?- zapytał delikatnie głaszcząc mnie po głowie.
- Ale ty mnie nie znasz. A ja znam cię tylko jako mojego idola. Najpierw może lepiej się poznajmy ?- zapytałam niepewnie.
- Nie ma sprawy. Dla ciebie mogę czekać nawet rok.- i dał mi buziaka w polika. A ja się zaczerwieniłam.- Kocham Cię i zawsze będę ci to powtarzać.- mówił patrząc mi w oczy.
- Justin...to dziwne...- dalej patrzyłam sie w jego piękne oczy.
- Co ? Że cie kocham ?- zapytał zdziwiony.
- No troszkę...No bo znasz mnie naprawdę nie długo, a już mnie kochasz ?- stwierdziłam.
- Ale to prawda. Zawsze wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, a teraz wiem że to prawda.- ja zaczerwieniłam się a Jus się uśmiechnął. Popatrzyłam się na Monice, a ona ku memu zdziwieniu płakała.
- Co się stało ?- spytałam się mojej siostry.
- No bo...to takie romantyczne i słodkie że łzy same zaczęły mi płynąć.- i Monica płacząc zaczęła się śmiać. Wyglądało to śmiesznie więc po chwili każdy z nas już zwijał się ze śmiechu na podłodze.
- Kocham Cię.- powtórzył Biebs leżąc koło mnie na ziemi. A ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Ja cię też.- powiedziałam nie pewnie. Biebs jakby się tego niespodziewał, bo zobaczyłam wielki uśmiech na jego twarzy.
- Cieszę się.- powiedział.
- Widać.- zaśmiałam się.
- Dziwisz się że się cieszę ?- zapytał zdziwiony.
- Może troszkę.- uśmiechnęłam się.
- Nie ma czego się dziwić, że cieszę się że dziewczyna moich marzeń mnie kocha.- teraz to już naprawde nie wiedziałam co powiedzieć, bo on był taki słodki.- A no właśnie mamy coś dla was dziewczyny. Zaczekajcie tu.- powiedział i wyszedł z Fredo z pokoju. My popatrzyłyśmy na siebie i ruszyłyśmy do góry ramionami na znak że nie wiemy o co chodzi. Siadłyśmy na łóżku i czekałyśmy.

5 komentarzy:

  1. Kocham Cię . Dodasz jeszcze dziś jakiś proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje bo musze jeszcze lekcje odrobić ale myślę że tak,a jeśli nie dzisiaj to jutro ok.15

      Usuń
  2. Uwielbiam, dodasz jeszcze dziś kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje bo musze jeszcze lekcje odrobić ale myślę że tak,a jeśli nie dzisiaj to jutro ok.15:P

      Usuń
  3. Świetne.. <3
    Kocham twojego bloga..;*
    Czekam na nn.. :)

    OdpowiedzUsuń